Już za kilka miesięcy, 17 października Radio Piekary będzie obchodzić 20-lecie działalności. To ważny jubileusz dla lokalnej społeczności. Jak będzie przebiegał? W świetle zawirowań kadrowych w rozgłośni, ukrywanych przez władze miasta pomysłów na komercjalizacje, spadku notowań słuchalności w regionie, lekceważenia głosu zainteresowanych, ignorancji wobec przygotowania dziennikarzy, stanu technicznego, rozwoju mediów… można długo wymieniać listę błędnych decyzji i zaniechań.

Radio Piekary nie miało szczęścia do dobrego zarządcy. Niestety od lat dyktat narzucają tu politycy, widząc w radiu tubę propagandową. To generowało w ostatnich latach skandale wokół niegospodarności kierownictwa, nieodprowadzaniu tantiem, nepotyzmie… Zaś obecnie stacja jest przedmiotem subtelnych manipulacji, którym powinno się dać wyraźny społeczny opór…  A trzeba przypomnieć, że jest to jedyna taka rozgłośnia radiowa, której największym atutem była (bo chyba już dawno nie jest) pasja ludzi, będąca fundamentem jej  funkcjonowania. To nie specjaliści stworzyli Radio Piekary, ale amatorzy z pasją, społecznicy. Wydaje się, że ich idea została bezpowrotnie zaprzepaszczona. Jeszcze kilka lat temu Radio Piekary było drugą w regionie najchętniej słuchaną stacją – czy te czasy jeszcze wrócą? Około półtora roku temu zniknęło, czy też schowane zostało również hasło promujące Radio Piekary: “na Śląsku… o Śląsku.. po śląsku…” – dlaczego?

Jak Radio Piekary będzie świętować swój jubileusz – nie wiadomo. Nie sądzę, że chodzi o wyjątkowość lub utrzymanie tajemnicy. Myślę, że przyczyna jest prozaiczna: nie ma na ten jubileusz żadnego pomysłu, poza koncertem jubileuszowym w… Zabrzu. Trudno wymagać kreatywności od rzetelnych pracowników, którzy są od lat tłamszeni i zastraszani.

Nie jestem słuchaczką Radia, ale mieszkańcem, dziennikarzem i obserwatorem. Wszystkie ruchy wokół Radia są dla mnie próbą realizowania partykularnych, osobistych interesów polityków bez patrzenia na dobro wspólne. Z poziomu emocji – można powiedzieć – to przykre. Z poziomu zarządzania miastem i finansów publicznych – to groźne i niebezpieczne. To radio ma swój potencjał, choć przez ostatnie lata nie był wzmacniany i rozwijany. Jego siłą była inność – nie podążało za komercyjnymi stacjami, nie wzorowało się na rozgłośniach ogólnopolskich. Dzisiaj brakuje pewnej misji i wizji, no i osobowości, która pociągnie i przyciągnie ludzi. Przypominam sobie słowa Gintera Kupki: “Zawsze chciałem, żeby to było radio familijne (…). Chciałem, żeby to było radio blisko ludzkich spraw (…). Chciałbym, aby przy tworzeniu radia, bardziej wsłuchiwano się w potrzeby ludzi” – zanotowałam je w wywiadzie, którego mi udzielił z okazji 10-lecia Radia Piekary. A przecież Ginter Kupka jest wyjątkowym patronem tego miejsca: pomysłodawcą i szefem Radia Piekary, a od kilku lat Miejski Dom Kultury nosi jego imię. Czy to nie zobowiązuje?

Przypomnijmy kilka faktów:

Radio Piekary powstało z inicjatywy działaczy lokalnego klubu krótkofalowców. W 1996 r. na wniosek Rady Miasta Radio Piekary otrzymało koncesję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (dokładnie 16 X 1996 r., regularne nadawanie programów rozpoczęto 17 X 1996 r.). Wtedy też Radio Piekary otrzymało częstotliwość 88,7 MHz. Funkcję redaktora naczelnego Radia Piekary i dyrektora Miejskiego Domu Kultury łączono, pełnili je: Ginter Kupka, Krzysztof Szyga, Teresa Szaflik (2005-2015), Marta Meres-Krawczyk (2015), Krzysztof Gajdka (2016), a od 2 maja br. – Piotr Zalewski (także dyrektor OK Andaluzja).

 

Więcej o historii radia oraz wywiad z jego założycielem Ginterem Kupką przeczytaj w Moich Piekarach http://allegro.pl/moje-piekary-i6193160513.html

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *