Nowa książka Justyny Kopińskiej powinna być sprzedawana z naklejką ostrzegającą o brutalnej treści. Przeczytałam ją jednym tchem i nie mogłam zasnąć, co nie prawie w ogóle mi się nie zdarza. “Z nienawiści do kobiet” (Wyd. Świat Książki) to reportaże nie tylko o kobietach (chociaż tytuł i data premiery – 8 marca – na to wskazują). Reporterka podejmuje głównie tematy kryminalne. Tutaj zło niemal wylewa się z każdej kartki. Brutalność, bezwzględność katów i niemoc, słabość organów ścigania to dwa elementy, które porażają w historiach opisanych w tym zbiorze. Ofiary przestępstw nierzadko pozostają same, zapadają w choroby psychiczne, problemy zawodowe, rodzinne. Wszystkie reportaże z tego zbioru są mroczne, mocne, przytłaczające, przesycone złem. Kopińska jako reporterka jest silnie obecna w swoich tekstach. Pisze wprost o tym, że po rozmowie z księdzem pedofilem była tak oszołomiona, że przewróciła się przechodząc przez przejście, opisuje zmowę milczenia wokół dyrektora zakładu karnego, który zabił więźnia: prośba reporterki o informację na temat choroby dyrektora kwitowana jest dźwiękiem odkładanej słuchawki, dopytuje też policjantów, dlaczego manipulują statystykami zaginięć, aby mieć wysoką wykrywalność zabójstw. Kopińska nie boi się trudnych tematów. Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że reportaże zamieszczone w tym tomie nieco “kłócą się ze sobą”. Z jednej strony znalazł się tu tekst o samotności Violetty Villas, o genialnej artystce opowiedział reporterce jej syn, o przemocy seksualnej wobec kobiet w polskim wojsku, o dziewczynce molestowanej przez duchownego, zaś z drugiej strony – są tu reportaże o homoseksualistach zaangażowanych w działalność Kościoła, niewykrytych zabójstwach małżeństw i temat żydowski (“Ostatni Klezmer”). Dodatkiem do książki jest rozmowa Szymona Jadczaka, dziennikarza śledczego z autorką (Justyna Kopińska). W tym wywiadzie Justyna Kopińska odsłania nieco kulisy swojej pracy, coś co określiłabym filozofią reporterską. Uderzyło mnie jedno zdanie: ” Miałam szczęście, że konsekwentnie realizowałam swoje marzenie z dzieciństwa, trwałam przy nim i ono stało się moją pasją”. To taka złota myśl, która zostanie ze mną po kolejnym spotkaniu z twórczością reporterską Justyny Kopińskiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *